Uroczystości w Starym Lipowcu

20 października 2019 r. w Starym Lipowcu miało miejsce odsłonięcie pomnika oraz tablic pamiątkowych upamiętniających wymordowanych podczas drugiej wojny światowej mieszkańców.

W uroczystościach wzięli udział: Aleksander Kalisz (Urząd Wojewódzki w Lublinie), Beata Strzałka (Starostwo Powiatowe w Biłgoraju) mjr Wojciech Brykner, dowódca 25. Batalionu Lekkiej Piechoty w Zamościu , Wójt Gminy Księżpol Jarosław Piskorski, Wójt Gminy Aleksandrów Józef Henryk Biały, radni, dyrektorzy szkół z terenu Gminy Księżpol, kierownicy jednostek organizacyjnych Gminy Księżpol, mieszkańcy oraz rodziny pomordowanych.
Obchody rozpoczęły się Mszą Świętą w kościele filialnym pw. Św. Jadwigi Królowej w Lipowcu Starym, którą sprawował ks. Adrian Borowski oraz ks. Adam Sobczak.
Dalsza część uroczystości, połączona z ceremoniałem wojskowym, odbyła się na placu przed świetlicą wiejską. Tu nastąpiło uroczyste odsłonięcie i poświęcenie pomnika upamiętniającego wymordowanych mieszkańców Lipowca Starego oraz tablic informacyjnych uwieczniających niemieckie represje wobec mieszkańców. Odczytano również Apel Poległych i oddano salwę honorową.
Uroczystości zakończyło złożenie wieńców i zapalenie zniczy przy pomniku oraz wspomnienia naocznego świadka wydarzeń z II wojny światowej rozgrywających się na terenie tej miejscowości, Janiny Bielak, mieszkanki Lipowca Starego.

Treść tablicy pamiątkowej:

Miejscowość Lipowiec Stary dookoła otoczona jest lasami. Stąd też życie mieszkańców w czasie działań wojennych było szczególnie narażone. Oprócz ogólnie przyjętych przez okupanta metod znęcania się nad ludnością cywilną, dodatkową okazję do represjonowania ludności Lipowca stwarzało podejrzenie Niemców o współpracę i pomoc partyzantom działającym w pobliskich lasach.

W końcu września 1939 roku część oddziałów wojskowych zorganizowało postój w Lipowcu Nowym. Od strony Różańca z zamiarem dołączenia przemieszczały się inne oddziały wojsk polskich. Nie wiedząc o stacjonującym w Chmielku wojsku niemieckim, nad rzeką Tanew w okolicy Kulasz doszło do walki. Nie wszyscy zdołali się przedostać do Lipowca, w miejscu starcia zostali zabici. Zabitych żołnierzy pochowano na skraju lasu w Kulaszach. Spotkanie zaś obu grup oddziałów wojskowych zakończyło się całkowitym rozbrojeniem.

Jesienią 1941 roku Lipowiec odwiedziła delegacja żandarmerii, goszcząc u sołtysa wsi. Wizyta owa zakończyła się rozstrzelaniem 3 kobiet z rodziny Krętów, podejrzanych o współpracę i sprzyjanie partyzantce. Rozkaz dotyczył również całkowitego spalenia gospodarstwa co było codzienną praktyką okupanta. Niemniej ze względu na bliskość innych zabudowań zaniechano podpalenia, w zamian za to dom rozebrano. Od tego wydarzenia Lipowce i Nowy, i Stary coraz częściej odwiedzane były przez żandarmerię.

Kolejnym incydentem było spędzenie przez Gestapo w dniu 2 października 1943 roku. mieszkańców obu Lipowców na plac przy szkole. Żandarmeria dysponowała spisem ludności. Z owej listy wyczytano 8 osób (Bielak Jan, Borowiec Józef, Bździuch Antoni, Bździuch Wojciech, Gaca Jan , Torba Stanisław, Wojtyła Antoni, Wojtyło Antoni), wywołano ich przed tłum, po czym poddano torturom. Zmaltretowanych ludzi powiązano powrozami, zabierając ich do Księżpola na posterunek, następnie na Zamek Lubelski. Ludzie Ci nigdy nie powrócili. Część źródeł podaje, że zostali rozstrzelani na Zamku. Cześć, że trafili do obozu koncentracyjnego na Majdanku i tam zginęli. Pozostałym mieszkańcom zgromadzonym na placu rozkazano iść do domu.

Pierwsza masowa akcja pacyfikacyjno-wysiedleńcza miała miejsce 17 czerwca 1943 roku. W odstępach jednego tygodnia były jeszcze dwie następne. Formy akcji były dwojakie. Ludzi aresztowano, bądź penetrowano domostwa. Aresztowanych ludzi przewożono do Aleksandrowa, przewożono starszych, młodzi pędzeni byli piechotą. Ogólnie z obu miejscowości do obozów koncentracyjnych oraz na roboty przymusowe do Niemiec wywieziono około 120 osób. W tych okolicznościach partyzantka działała mimo wszystko. Broniła tego co można było jeszcze ocalić. Bardziej niż kogokolwiek bano się tzw. kałmyków – małych bezwzględnych żołnierzy na małych koniach, będących na usługach Niemców. W owym czasie głównym celem partyzantów była obrona wsi przed ich najazdem. Doszło do walk na linii ciągnącej się wzdłuż Tanwi od Osuch do Króli. Opór partyzantów okazał się skuteczny. „Kałmyki” widząc swą bezsilność, utworzyli zwarty krąg i w tym stanie przemieścili się w okolice Zawadki. Oddział partyzancki w Lipowcu tworzyli między innymi: Jan Kukiełka, Józef Momot, Franciszek Momot, Aniela Nowak, Stanisław Nowak, Jan Rybak, Marianna Rybak oraz Szczepan Szponar. Byli oni zorganizowani w oddziale Mazurka pseudonim „Skrzypik”.

Tablica poświęcona rodzinie Kusiaków:

W lesie w miejscowości Lipowiec Stary w kierunku Aleksandrowa znajduje się mogiła rodziny Kusiaków, ofiar drugiej wojny światowej. Według dostępnych przekazów wiadomo, że Wojciech i Anastazja Kusiakowie razem ze swoimi dziećmi mieszkali w Lipowcu Dużym (obecnie Stary Lipowiec). W czasie okupacji Kusiakowie ukrywali Żydów. Ich gospodarstwo znajdowało się w pewnej odległości od wsi, dlatego było to dobre miejsce na kryjówkę. Dnia 6 stycznia 1943 r. Żydówka opuściła gospodarstwo. Na drogę otrzymała od Kusiaków jedzenie. W trakcie wędrówki z Aleksandrowa do Biłgoraja została zatrzymana przez niemieckich żandarmów, którzy przez tortury wymusili od niej nazwiska osób jej pomagających. Żydówka podała, u kogo ostatnio przebywała. Żandarmi zabrali ją na furmankę i udali się do gospodarstwa Kusiaków. Otoczyli dom i zamknęli w nim obecnych domowników: Anastazję i jej dwóch synów – Romana i Franciszka. W tym czasie u Kusiaków przebywała ich sąsiadka Katarzyna Rybak, która przyszła mleć zboże w żarnach. Była obecna także Katarzyna Grochowicz – siostra Wojciecha Kusiaka oraz Jan Zaręba, który przyszedł odwiedzić jednego z synów Kusiaków. Gdy żandarmi otoczyli dom, Jan Zaręba, nie wiedząc, co się dzieje, podjął próbę ucieczki. Został natychmiast rozstrzelany, a jego ciało wrzucono do domu. Do środka wepchnięto także Żydówkę. Następnie Niemcy podpalili dom. Osoby w nim się znajdujące spłonęły żywcem. Wojciech Kusiak i jeden z jego synów – Jan w czasie obławy przebywali we wsi Lipowiec, dzięki czemu ocaleli.

Zamordowani:

Katarzyna Grochowicz

Anastazja Kusiak

Franciszek Kusiak

Roman Kusiak

Katarzyna Rybak

Jan Zaręba

Budowę pomnika oraz tablic sfinansowano z projektu pt. Niemieckie represje wobec Mieszkańców Lipowca. Pamiętamy, dofinansowanego w ramach programu Czuwamy! Pamiętamy! Fundacji „ORLEN-DAR SERCA”.